Kochani znowu powracam do Was z postami wyjazdowymi. Tym razem z podróży na Sardynię. Na Sardynii byliśmy jeszcze przed wakacjami - w Maju. Pogoda jeszcze nie była gorąca, ale sprzyjała jeżdżeniu i zwiedzaniu. Samochód mieliśmy na cały wyjazd, więc chcieliśmy to wykorzystać. Praktyczne wskazówki i jak zorganizować wyjazd pojawią się w poście podsumowującym - w tym poście chciałam się skupić na 2 miejscach: Porto Pinio oraz Kostce cukru (brzmi zabawnie, ale zaraz wszystko okaże się jasne). Od razu uprzedzam, będzie dużo zdjęć :)
Porto Pinio
Porto Pinio to miasteczko na południu Sardynii. Znane jest z pięknej plaży, czystego morza oraz piaszczystych wydm (niestety nie udało nam się do nich dotrzeć). Kolor wody i jasny piasek zachęcają do spaceru, co czynimy. Podczas naszej wędrówki, idealnie przydaje się nosidło (my mieliśmy Tulę) - Oliwka jeszcze wtedy nie chodziła. Od razu pocieszam rodziców, którzy nie posiadaj takiego gadżetu - nosidło można wypożyczyć. Koszt za 2 tyg to ok. 60-70 zł.
Kostka Cukru (Pan di Zucchero i Plaża Masua)
Pan di Zucchero czyli wspomniana przeze mnie Kostka cukru to skała, o charakterystycznym kształcie otoczona morzem niedaleko brzegu (na którym znajduje się Porto Flavia). Ale co w tej skale jest takiego niezwykłego, że aż trzeba o niej napisać? Otóż miejsce gdzie się znajduje, otoczenie, widok. Okolica totalnie mnie zauroczyła, a skała chociaż może się wydawać dla niektórych zwykłym wielkim kamieniem, dla mnie dodaje miejscu niezwykłego uroku. Z resztą sami zobaczcie :)
Na zakończenie zobaczcie piękne widoki z drogi oraz kilka ujęć z miasteczka, które było tak puste, że wydawało się, że niezamieszkałe :)
Do następnego :)
Na zakończenie zobaczcie piękne widoki z drogi oraz kilka ujęć z miasteczka, które było tak puste, że wydawało się, że niezamieszkałe :)
Do następnego :)